pole herbaty

pole herbaty

czwartek, 3 kwietnia 2014

Ogarnianie

Co zrobić przed wyjazdem? Czego nie robić? Kiedy zacząć? Co spakować? Jak się do tego zabrać? 
Zacznijmy (prawie) od początku:



  • zaszczepić się, w sanepidzie wiedzą na co, kiedy człowiek objaśni, gdzie zamierza się udać. Martwiące jest jedynie, iż na część śmiertelnych chorób szczepionki nie ma, w tym na jedną z najbardziej popularnych - malarię. O tym jeszcze później.
  • Zakończyć wszelkie sprawki zawodowe. Michał jeszcze po tygodniu od ostatniego dnia w pracy dostawał telefony z firmy ;)
  • przeprowadzić się i powitać nowych lokatorów. Czyli w praktyce, zapakować cały majdan, który przez czas bytowania zdążył się w mieszkaniu nagromadzić, znieść go na własnych plecach z 3 piętra w kamienicy bez windy i ponownie rozpakować, w naszym przypadku u rodziców. 

  • skompletować i przygotować "sprzęt". Zgrać stare zdjęcia z kart aparatu, sprawdzić ładowarki i baterie, zorganizować zapasową komórkę, której "nie szkoda", wyczyścić mały komputerek, który będzie narzędziem komunikacji, zakupić wszelki ekwipunek, którego brakuje (w moim przypadku: spodnie trekkingowe, kieszeń wewnętrzna na dokumenty, gaz pieprzowy, mugga na komary tropikalne, ubezpieczenie na podróż).
  • dodatkowe konta, bardzo ważna rzecz! Cała kasa na wyjazd trzymana jest na jednym koncie. Dwa dodatkowe, całkowicie darmowe (wypłaty z bankomatów na całym świecie bez prowizji, to było kluczowe!), na które co jakiś czas będzie przelewana potrzebna kasa.
  • przygotować leki - dobrze mieć znajomego lekarza i biotechnologa :) Nasza apteczka zawiera: wapno, magnez, probiotyki, antybiotyk o bardzo szerokim spektrum działania, stoperany, niezastąpiony żel antybakteryjny do rąk, witaminy
  • spakować się... Jedno z najtrudniejszych zadań. Po zapakowaniu mój plecak waży 19 kg. Za dużo i za ciężko, trzeba będzie z połowy "niezbędnych rzeczy" zrezygnować. 
  • nie zapomnieć złożyć PITa w terminie i wpłacić należnego podatku! Nieciekawie, gdyby leżenie pod palma przerywały informacje o kolejnym ponagleniu z urzędu skarbowego :)
  • zgłosić swoją podróż w MSZ, na wszelki wszelki. (zgłoszenia e-konsulat) .
  • ułatwić sobie życie w tropikach, co w moim przypadku oznaczało ścięcie długich włosów na bardzo króciutkie, ku wielkiej boleści K. Ileż teraz można zaoszczędzić czasu w łazience!

  • pożegnać się ze wszystkimi i wszystkim. Na tuż przed wyjazdem człowiek chciałby się maksymalnie ze wszystkimi nagadać,jak najbardziej pobyć, posiedzieć, najeść pierogów i ogórkowej na zapas... Ciężko! O pożegnaniach jeszcze ciąg dalszy.

  • Póki co,wyjazd zbliża się tak szybko, jak nigdy. Do odlotu 30 godzin!

4 komentarze:

  1. Do lotu już zostało niewiele godzin ..... kanapki do czarteru zrobić,coś do czytania i pamiętać ,że Polacy w czarterze to specyficzna grupa.Czas maksymalny lotu ok.11-12 godzin ale to już wiecie.Sok pomidorowy jest dobry w samolocie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A i po tak długim locie warto mieć chusteczki higieniczne nasączone .

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze .. najważniejsze ,wcześniej przyjść na lotnisko i poprosić panią o miejsca zewnętrzne ,tak żeby móc wyciągnąć nogi czyli nie koło siebie tylko obok siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia i czekamy na Wasze relacje :-) !

    OdpowiedzUsuń